Dziś, przy pomocy
nowoczesnej technologii, wszystko można łatwo obliczyć. Można zmierzyć wagę,
długość, szerokość, objętość..
Czy jednak zawsze
przypisujemy prawidłową wagę do wypowiadanych słów?
„Kocham Cię”. Te słowa, mimo ich wielkiej wagi,
paradoksalnie bardzo łatwo dzisiaj usłyszeć. Istnieją również powody, przez
które możemy przypuszczać, że to nie ludzie stali się bardziej uwrażliwieni
na swoistą „moc” tych słów, lecz po prostu
zapomnieliśmy, co te słowa tak naprawdę oznaczają.
Przede
wszystkim, trzeba mieć świadomość, że gdy wypowiada się te słowa, to wszystko się zmienia. Nie można ich
zatem wypowiedzieć bazując tylko na przypływie nagłej radości, w stanie pełnym
euforii, ponieważ miłość to NIE jest
uczucie. Miłość jest decyzją. A więc, jeśli decyduję się wypowiedzieć te słowa w stanie (w uczuciu!) największej radości, to czy jestem świadomy aktualności tych słów również w czasie, w którym będzie najbardziej ciężko? W czasie największych kłótni? W czasie największych zmagań ze słabością swoją, ale także tej drugiej osoby?
Słowa „kocham Cię” nie są opierane na uczuciach. Owszem, prawie zawsze, towarzyszy im stan (uczucie) głębokiego szczęścia, ale podstawą do ich wypowiedzenia powinna być zawsze decyzja.
Ja decyduję się
(nie muszę, ale bardzo tego chcę) kochać tę drugą osobę.
Największym autorytetem i wzorem do naśladowania jest Bóg
– Bóg, który wypowiedziawszy „kocham Cię” („Ukochałem
cię odwieczną miłością, dlatego też podtrzymywałem dla ciebie łaskawość” Jr
31,3), codziennie te słowa kierowane do mnie i do Ciebie ponawia, przyznaje
się do nich, bierze za nie odpowiedzialność i każdego dnia jest wierny tym
słowom.
Te słowa,
przed ich wypowiedzeniem, powinny być dobrze przemyślane.
W książce „Mały
Książę” możemy przeczytać: „pozostajesz na
zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś”.
A więc jeśli decydujesz się je wypowiedzieć, powinieneś
być świadomy także tego, co te słowa ze sobą niosą i że nie stoją na tej
samej półce co np. „poproszę ogórki”.
Powiem Wam jak
to było ze mną (Paweł). Wiedziałem, że są to dla mnie bardzo ważne słowa, i
chciałem, by ten moment, w którym wypowiem je pierwszy raz- do tej, która
będzie mi najbliższa- był wyjątkowy. Kilka razy miałem już wielkie pragnienie
powiedzenia ich, ale wiedziałem też, że muszę czekać, by wypowiedzieć je w
pełni świadomie.
Powiedziałem Agnieszce pierwsze „kocham Cię” po ponad
czterech miesiącach bycia razem i nie żałuję, bo przekonałem się jak wielką
wartość mają te słowa . Jestem tego pewien i dziś.:)
Teraz moja
kolej – Aga. Myślę, że jestem niecierpliwa jak chyba większość kobiet:)
i… czekałam na te
słowa, tak bardzo na nie czekałam. Ale wiedziałam też, że nie mogę ich wypowiedzieć
pierwsza.
Znaliśmy się wtedy z Pawłem sześć lat, po tych sześciu
latach przyjaźni – zaczęliśmy „być razem”. To długo, a jeszcze… od momentu pierwszego,
oficjalnego dnia „bycia razem” do usłyszenia tych oczekiwanych słów minęło… ponad
cztery miesiące. To był czas oczekiwania, ale także – niesamowitej radości
późniejszego ich usłyszenia i możliwości odpowiedzenia tym samym.
W chwili gdy je usłyszałam i obserwując przejętego tą
sytuacją Pawła, wiedziałam, że nie są to słowa rzucane na wiatr. Te słowa od
tego momentu, aż po dzień dzisiejszy, są moim bezpiecznym gruntem po którym
stąpam.
Chcemy też zachęcić
Ciebie, abyś wpatrzony w autorytet jakim jest Bóg, miał świadomość tego, jak
ważne są słowa „kocham Cię”.
W parze z wypowiedzeniem tych słów zawsze idzie też
serce, a dając komuś swoje serce – nic już nie postaje takie samo.
Aga i Paweł
Aga i Paweł
znaczenie słów... dzięki za przypomnienie!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Was! :)
Czytam i czytam i z każdym słowem czuje że otulacie mnie takim bezpiecznym cieplutkim kocykiem. Jest w nim miłość i radość i nadzieja. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuń