"Walczę o czystość. Ale tak często przegrywam. Tak się staram, a jednak ciągle upadam. Każdy upadek boli coraz bardziej. Czy wobec tego jest sens tej walki?
Wciąż się staram! Ale się nie udaje. Gdzie tu logika? Dlaczego to, co jest dla mnie takie ważne, to, o co tak się staram, jest wciąż tak trudne do osiągnięcia? To sytuacja beznadziejna. Nie opłaca się walczyć, skoro każda walka kończy się przegraną. Mam dość, nie potrafię."
Czy znasz te słowa? Czy choć jedno zdanie z tego tekstu jest Ci bliskie?
W tym poście, chcemy Ci powiedzieć kilka ważnych rzeczy:
1. Bóg nie poniża Cię w Twoim upadku.
2. Dla Boga każda walka i każda chociażby próba walki jest ważna i cenna.
3. Twoje czyny i starania nie decydują o Twojej wartości w oczach Boga!
Wojownik staje się wojownikiem dopiero na polu bitwy, kiedy podejmuje decyzję "będę walczyć, do końca!", a krawcowa podziwia swoje dzieło wtedy, kiedy doprowadzi je do linii mety, nie zważając na to, czy i ile razy ukłuła się igłą. Dopiero wtedy możemy podziwiać dzieło jej rąk.
Bóg jest Bogiem, który się nie poddaje.
W czasie drogi na golgotę, Jezus upada. Cała droga, którą Jezus przeszedł z krzyżem, ma długość ok. 1 km. Nie jest to duży dystans, jednak wyczerpany, słaby, cierpiący Jezus - upada.
Nie raz, nie dwa, lecz trzy razy. Mimo tego! Za każdym jednak razem - wstaje i idzie dalej.
Dlatego nie myśl dzisiaj, że to bez sensu, bo ciągle upadasz, ponieważ pytanie, które możesz sobie zadać nie brzmi "Czy i ile razy upadłeś?", lecz "Czy idziesz dalej..?"
Aga i Paweł