1. Przepraszamy Was za nasze zaniedbanie i nieregularne wpisy na bloga.
2. Po dzisiejszym poście chcielibyśmy zaproponować Wam cykl tematów pt. „Prawda, która wyzwala, czyli obalamy mity dotyczące relacji damsko- męskiej”
A dziś … chodzi nam po głowie pewne pytanie… właściwie, to po co ten cały ślub?
To pytanie można zadawać sobie na różnych etapach
wspólnej wędrówki przez życie. Myślimy, że nawet małżonkowie mają czasem tego
typu przemyślenia.
„No dobra.”- ktoś powie - „ale my, studenci, czy licealiści,
co wspólnego mamy ze ślubem? Przecież znam się z dziewczyną/chłopakiem dopiero
kilka miesięcy. Mamy tyle przed sobą, jesteśmy w wolnym związku. Trochę za
wcześnie, żeby myśleć tak na poważnie, o ślubie, wspólnym życiu.”
Takie
myślenie wydaje się być dobre, adekwatne do sytuacji. Właśnie, wydaje się.
My
szybko mogliśmy się przekonać i cały czas przekonujemy się, że kluczem do
budowania udanego związku jest poważne traktowanie siebie wzajemnie.
Co to
znaczy? Na pewno nie to, że po kilku miesiącach znajomości ustalacie , że za 3
lata w maju bierzecie ślub. :D To raczej dopuszczenie do siebie myślenia:
„Popatrz, to w przyszłości może być Twoja żona/ Twój mąż.” Od tego wszystko się
zaczyna. Zaczynasz tę osobę traktować serio. Masz do niej większy szacunek. O
wiele łatwiej jest Ci się mobilizować, by być dla tej osoby, by ją kochać.
Ponadto, jest to ważne, dlatego że mając w świadomości bardziej lub mniej
odległy fakt ślubu, na tym etapie drogi, ślub staje się celem, do którego
możecie dążyć
w rozwijaniu siebie dla tej drugiej osoby. Brak celu zatrzymuje rozwój i nierzadko jest to powodem rozpadu związku.
w rozwijaniu siebie dla tej drugiej osoby. Brak celu zatrzymuje rozwój i nierzadko jest to powodem rozpadu związku.
A więc, zachęcamy
Was także, by poświęcić chwilę i razem zastanowić się w jakim kierunku podąża wasze
wspólne życie i do czego prowadzi.
A co w tym wszystkim jest najważniejsze?
Ślub to
przestrzeń, w którą wchodzi Bóg ze swoim błogosławieństwem: „Po czym Bóg im
błogosławił…” (Rdz 1, 28a) On jest Tym, który udziela swojej siły, swojej
miłości, abyśmy nie budowali tylko poprzez to, co sami potrafimy, ale by stojąc
w autorytecie Boga – czerpać z Jego Miłości, z Jego siły, z Jego cierpliwości,
z Jego wytrwałości..
Zawarcie związku małżeńskiego jest zaproszeniem Boga do
Waszej relacji. Ale z tym nie trzeba czekać do ślubu. Warto już teraz budować
na fundamencie Boga. On tylko czeka aż pozwolicie, by działał w Waszym związku
i rozwijał w Was miłość.
Zakończeniem
TY i JA, rozpoczęciem MY.
Aga i Paweł